Przeczytałam kilka artykułów na ten temat, ponieważ pewnie przydadzą mi się informacje jak je zlikwidować, gdyż jutro jest pierwszy dzień wyzwania, w którym biorę udział ;)
Zakwasy , niektórzy je kochają a niektórzy nienawidzą. Ja należę chyba do tych drugich (choć sprawiają mi one satysfakcję, gdyż wtedy wiem, że podczas ćwiczeń moje mięśnie naprawdę dały z siebie wszystko ;p).
Nie będę tu przytaczać żadnych mądrych definicji o zakwasach, gdyż wierzę, że każdy z Nas choć raz w życiu przeżył ten rodzaj bólu.
Najlepiej zapobiegać niż leczyć:
- pamiętajmy o rozgrzewce, przygotuje ona nasze ciało do większego wysiłku podczas kolejnych ćwiczeń,
- ćwiczenia i obciążenie dopasowujemy do naszych możliwości- intensywność treningu należy zwiększać z czasem.
Leczenie zakwasów:
- masaże ;)
- gorąca kąpiel, sauna, gorące okłady,
- maści rozgrzewające i przeciwzapalne,
- lekkie ćwiczenia rozciągające.
A co Wy myślicie o zakwasach? Lubicie to uczucie, czy nie bardzo?
Ja bardzo, ale to bardzo żadko mam zakwasy :) Mimo że mogę ćwiczyć ponad 2 godz i robić inne rzeczy to jakoś ich nie mam :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ty kiedy czuje zakwasy na drugi dzień jestem dumna i wiem, że moje mieśnie dużo pracowały. Może to i glupie alekiedy ich nie ma (zakwasów oczywiście ;3) czuję niedosyt
OdpowiedzUsuńja lubię, ale raz na jakiś czas :) ogólnie jak są zakwasy to następnego dnia trening jest trudniejszy. ale raz na jakiś czas bolące mięśnie to przyjemność
OdpowiedzUsuńNie walcze z nimi, uwielbiam zakwasy. Wtedy mam jescze wieksza motywacje !
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zakwasy:D A to dlatego, że WIEM, ŻE DAŁAM Z SIEBIE WSZYSTKO ;-)
OdpowiedzUsuń